niedziela, 2 marca 2014

Fryderyk Chopin (1810 – 1849) i tańce jego czasów.






Fryderyk Chopin nieznanego malarza, 1831


Na chwilę chcę odejść od XVIII wieku, ponieważ w niewielkim odstępie czasu ja i Pan Chopin obchodziliśmy kolejne urodziny. Urodziny Chopina od pewnego świętuje się 1 marca, chociaż na jego metryce widnieje data 22 lutego (dzień moich urodzin), ale badacze doszli do wniosku, że nie są do końca jej pewni.

 Paradoksalnie stolica Polski, nie straciła na swoim znaczeniu po tragicznych rozbiorach. Nawet rządy Napoleona nie wpłynęły na kulturową zmianę w stolicy. Nieoceniony Łukasz Gołębiowski w Opisaniu historyczno – statystycznym miasta Warszawy stanów z 1827 roku tak pisze:
Zabawy z tańcami pospolicie nazywano ochotą. (…) Maski wchodzić mogły na każdą zabawę w czyimkolwiek domu, trzy tańce ieden po drugim przetańcowały się i demaskowały się albo odjeżdżały. 


J. Lampi. Stanisław Poniatowski z maską, 1788/89


Tak było za czasów Saskich, kiedy popularność zdobyły sobie reduty. Owo słowo dziś już zapomniane a w jeszcze w  pod koniec XVIII wieku budziły niezadowolenie bo wstęp na redutę był płatny, tak jak i cały poczęstunek i inne usługi. Oburzali się na to starsi bo szlachecka gościnność nie żądała żadnych opłat. Nagle goszczenie, organizowanie przyjęć, bali, stało się usługą i dobrym zarobkiem. Kitowicz pisze, że :
Reduty zjawiły się najpierwej w Warszawie w średnich latach panowania Augusta III, odprawiały się tylko w jednym miejscu na całą Warszawę i tylko w zapusty, począwszy od Nowego Roku aż do Wstępnej Środy, dwa razy w tydzień: we wtorek i we czwartek. Wprowadził je i utrzymował przez lat kilkanaście sam jeden tylko Salvador, Włoch rodem, mięszkaniec warszawski. Ku końcu panowania Augusta reduty, w początkach samym tylko panom znajome, poczęły zwabiać do siebie i pospólstwo; już jedno miejsce było dla nich małe, przeto pan Salvador dostał emulantów, którzy przykładem jego reduty w kilku miejscach pozakladali. Nie tylko zaś co do liczby, ale też co do czasu rozszerzyły się reduty. Bywały pierwsze przez sześć tygodni przed adwentem, drugie przed wielkim postem w zapusty, jako się wyżej opisało; także żeby się do sytości tą zabawą ludzie nacieszyli, przydano redutom więcej dni, więc bywały w niedzielę, poniedziałek, wtorek, środę i czwartek; ledwo sobie swawolnicy dali czasu do wytchnienia przez piątek i sobotę. Nie mieli także dosyć zabawiać się redutami na jednym miejscu, ale się przejeżdżali z jednych na drugie, płacąc wszędzie nowe antre, czyli wchodne. Jeżeli zaś miał kto intencją powrócić na pierwsze reduty, z których wyjechał, to się opowiedział antreprenerowi i wziął od niego bilet, przeto powracając już nie płacił drugiego antre. 

Z. Vogel. Ulica Senatorska i Pałac Prymasowski, 1789

 Nie mniej reduty weszły na stałe do kulturowego krajobrazu warszawskiego. Późniey nastały baliki, renelagi, pikniki, bale płatne, które przyjacielskimi zwano(…) gminnym balikom dał początek Marvani. Dalej Gołębiowski wymienia bale staropolskie, assamble czyli bale u dworu bywały także u Prymasa za Poniatowskiego.
Następnie zjawiły się po domach obywatelskich tańcujące kawy, herbaty, bale migdałowe losem narzucone. 19 marca  1801 roku zorganizowano pierwsza maskaradę w Warszawie:
(…) wystąpiono w starożytnych ubiorach, mnóstwo było klejnotów i wszelkiego rodzaju ozdób, iako to: xieżyców, naramników, kołpaków, tańce i scena Polska i Włoska na przemiany bawiły zebraną publiczność. Maskarada i teraz iest ulubioną, że (…) bywa na niey do 1,800 osób niekiedy.
Gołębiowski także wymienia specjalne bale dziecięce baliki , brały w nich udział dzieci w wieku 4-7 lat. Przebierano je także w stroje staropolskie jak i nowoczesne, mając dla nich wszelkie zabawy i gry oraz stół z poczęstunkiem. Bale takie najpierw propagowała hrabina Stanisławowa Potocka (niestety nie wiem o którą dokładnie chodzi). 

M.Stolc, Teatr Wielki, 1841

Ciekawie też opisuje bale charytatywne: Bale na rzecz ubogich zbierały do 1,200 osób, rozmaitemi ożywiano ie pomysłami, słynęły doborem kostiumówi masek. Dzieci kilkadziesiąt w ubiorach Azjatyckich na palankinie osmioletniego wznosiło Lamę, ubiór jego kosztowny,mnóstwo brylantów, i powagą iaką sobie nadawał, zaymowały obecnych, usiadł on na przygotowanem dla siebie wspaniałem krześle, przyjmował Chińskich posłow, nastepowały potem różne pantomimyi oryentalne tańce.
  Bale dobroczynności  między innymi na wsparcie Towarzystwa Dobroczynności odbywały się także w Salach Redutowych Teatru Wielkiego gdzie sale do dziś można podziwiać.
W czasie kiedy Chopin w latach 20. XIX wieku przebywał w Warszawie popularne stały się bale organizowane przez warszawskie resursy. Nieoceniony  autor Opisu wspomina też o Resursie Warszawskiej, założonej w 1821 roku, a w której oprócz dobrych obiadów, muzycznych wieczorków organizowano także bale (na czas Nowego Roku, karnawału i Św. Józefa). Istniały też inne podobne organizacje jak Resursa Kupiecka (ul. Senatorska) czy Resursa Obywatelska (Krakowskie Przedmieście) gdzie zorganizowano najprzedniejszego Sylwestra, witając 1848 rok.
Organizowano też bale prywatne, świetne i bardzo pożądane, wspomina o takich balach także Aleksandra z Tarczewskich o której pisałam tu. Znane były bale generała Paca, hrabiów Zamoyskich, ale też księcia namiestnika  czy senatora Nowosilcowa. 

T.Kwiatkowski, Bal, ok.1840?

Wszelkiego rodzaju informacje o balach które miały  się odbyć czy już się odbyły zamieszczano na łamach warszawskich gazet, jak np. w Kurierze Warszawskim w numerze 1 z owego tragicznego roku 1830 wyczytać można: Z Masek wspomnieć można o „Pielgrzymie” rozumującym i starym „Niemcu”który kręcąc się ustawicznie zabawiał wszystkich. Był także „Krakowiak”w parze z „Greczynką”, Hiszpan z Warszawianką, Markietan wesoły, bardzo uprzejmy Garbusek. Pasterka w tureckich szarawarach etc. Chwalono piękne figurki w białych dominach obłożonych futrem, a Elegant mający cały ubiór z afiszów wiele sobie zadał pracy nad ich ułożeniem.
Także nauczyciele tańca dawali tam swoje ogłoszenia jak: J. Zieliński, Nauczyciel tańców pokojowych [towarzyskich] zawiadamia iż w dniu 3 Stycznia r. 1830 to iest w Niedzielę, w mieszkaniu swem przy ulicy Krako. Przedm.  W domu Wizytkowskim pod nr 391, na 1 em piętrze w Officynie po lewej stronie, da „Zabawę Tancerską” zwaną „Kasyno” i że podobnież zabawy w każdą karnawałową Niedzielę dawać będzie. – Osoby, które mi są nieznane, ieźli życzą swą ocenością zaszczycić wieczory przeze mnie dawane, raczą poprzednio o tem zawiadomić. – W temże miejscu są także do wynajęcia rózne „Kostjumy Maskowe”. 

The Varsowienne Masurka, 1860, w wykonaniu Ch. Grisi & J. Perrota

Takie ogłoszenia charakteryzowały klasę mieszczańską i średnio zamożną. Jest raczej trudno przyjąć, że na  pojawiały się obce nieznane osoby, dbano przede wszystkim i o opinię jak i o etykietę. Jeśli chodzi o młodego Chopina to z pewnością uczestniczył w prywatnych wieczorkach i balach gdzie byli obecni jego muzykująca rodzina czy jego rówieśnicy z warszawskiego konserwatorium muzycznego.  Chopin zarówno dobrze tańczył jak i często zasiadał za fortepianem aby akompaniować podczas tańców. Brał udział zarówno w salonowych tańcach jak i w tych bardziej prostych i swojskich z udziałem chłopów pracujących w majątkach ziemskich.  Daje to też wgląd, że tańce pochodzenia ludowego jak oberek czy mazur musiały być mu bardzo dobrze znane zarówno z interpretacji muzycznej jak i techniki tanecznej.

A. Orłowski, Zabawa w karczmie, 1797

 W taki sposób relacjonuje Fryderyk Chopin daje jeden z listów pisanych do ojca Mikołaja Chopina dnia  26 Sierpnia 1825:  
Zaczęły się skoki, walec i obertas, aby jednak zachęcić stojących cicho i tylko na miejscu podrygujących parobków, poszedłem w pierwszą parę walca z panną Teklą, na koniec z panią Dziewanowską. Później tak się wszyscy rozochocili, że do upadłego na dziedzińcu wywijali; słusznie mówię, że do upadłego, bo kilka par upadło, gdy pierwsza bosą nogą o kamyk zawadziła. Już była prawie 11-nasta, gdy Frycowa basetlę przynosi, gorszą od skrzypcy, o jednej tylko stronie. Dorwawszy się zakurzonego smyka jak zacznę bassować, takiem tęgo dudlił, że się wszyscy zlecieli patrzeć na dwóch Fryców, jednego śpiący na skrzypkach, drugiego na jednostronnej, monokordycznej, zakurzonej [...] rzępolącego basetli, gdy wtem panna Ludwika „mus" zawołała; trzeba było więc wrócić, dobranoc powiedzieć i pójść spać.

W najbliższych postać sukcesywnie przybliżę, jakie rodzaje tańców były popularne, których kategorycznie zabraniano oraz napiszę o polskich podręcznikach tanecznych czasów Chopina.

2 komentarze:

  1. O Chopinie-tancerzu niewiele wiedziałam. A tu się okazuje, że był duszą towarzystwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, mało o tym się mówi nawet w kontekście jego utworów, które są bardzo utanecznione.

      Usuń