Powracając do rozważań na temat
baletu polskiego w XVIII wieku należy wspomnieć o Danielu Curzie. Jest to dziś
kompletnie zapomniana postać a w czasach panowania króla Stanisława Augusta
Poniatowskiego dobrze znana i doceniana ze względu na jego dorobek artystyczny
jako głównego choreografa teatru królewskiego.
Daniel Curz (Curtz, Kurtz, Kurz)
był wenecjaninem (1753 - po 1818). Nie wiele zachowało się o nim informacji.
Karierę rozpoczął w Wenecji a później w Wiedniu. Bożena Mamontowicz Łojek
podaje informację, że młody Daniel mógł poznać samego Noverra gdyż jego ojciec
był skrzypkiem w teatrze w Stuttgarcie gdzie Noverre wystawiał balety i gdzie
najprawdopodobniej Daniel Curz rozpoczynał swoją przygodę z tańcem.* Nauczycielem
zdolnego tancerza był włoski reformator tańca Gasparo Angiolini (1731 – 1803)
pracujący w Rosji i w Wiedniu. W latach 70. XVIII wieku Curz przeniósł się tam
i rozpoczął karierę solową na scenie znanego Burgtheater.
B.Bellotto (Canaletto), Widok Warszawy od strony Pragi, 1770 |
Pierwsze kontakty tancerza z
Warszawą datowane są na lata 1776 – 1778. Wtedy to po raz pierwszy jesienią
1776 roku występował jako solista włoskiej trupy baletowej przybyłej z Wiednia w
której tańczył też znany Antonio Vignano. Publiczność warszawska mogła wtedy
obejrzeć dwa balety Noverra: Medea i
Jazon i Adéle de Ponthieu.
Jeszcze pod koniec 1778 roku po raz pierwszy zadebiutował jako choreograf –
wystawił jeszcze dwa balety Les nymphes
i Les vendangeurs.
Bartolozzi, |
Sukcesy odniesione na
warszawskiej scenie przyniosły zaproszenie króla do pracy w Polsce i latem 1780
roku Daniel Curz staje się czołowym maitre
de ballet królewskiej sceny warszawskiej.
Stworzył
wiele choreografii baletowych: Horacjusz, Dydo
opuszczona (1779), Telemak na wyspie
Kalipsy (1779), Aleksander i Kampasme
(1783), Akcis i Galatea (1783), Apollo i Dafne (1783), Kozaki czyli zezwolenie wymuszone
(1784).
W
sumie w latach 1786 – 1795 Daniel Curz wystawił przeszło 50 baletów
jednoaktowych i kilka pełno spektaklowych. Premiery odbyły się w Teatrze
Narodowym czyli teatrze publicznym na placu Krasińskich, a także na prywatnych
scenach królewskich w Łazienkach w Teatrze Małym i w Teatrze na Wyspie.
Najbardziej ulubionym baletem
warszawiaków były: Kora i Alonzo, Rybacy, czy Niechęć miłosna czy wielki balet historyczny Kleopatra. Wiele z
tych baletów zostały w opisane w pamiętnikach widzów tamtych czasów. O balecie Kora i Alonzo napisała między innymi
znana wówczas podróżniczka i pisarka Elisa von der Recke, która w 1791 roku w
Warszawie widziała to przedstawienie: Kompozycja
baletu Kora i Alonzo jest przejmująco piękna, omal nie wzruszyła mnie do łez.
Nie widziałam jeszcze nigdy żadnego baletu pantomimicznego, który byłby tak
bliski memu ideałowi sztuki tanecznej. Z kolei balet Wenus i Adonis nie
podobały się pisarce bo był zbyt prozaiczny. Druga
połowa XVIII wieku w sztuce tanecznej w Europie to tendencja do ukazywania elementów
narodowych w baletach. Także Daniel Curz korzystał z tańców ludowych i
narodowych. W balecie Rybaki z roku
1786, tancerze i tancerki tańczyli krakowiaki i tańce kozackie. Fryderyk
Schulz, który widział ten balet opisał go jako raczej taniec akrobatyczny niż
jako rzeczywiście z akcentami ludowymi.
J.P. Norblin, balet Kleopatra w Łazienkach, 1791 (?) |
Do
baletów narodowych czyli nawiązujący do wydarzeń historycznych w Polsce
niewątpliwie należy wymieniony powyżej balet Kleopatra. Był to balet do libretta księdza Renarda z wstawkami
śpiewanymi Adama Naruszewicza i Franciszka Zabłockiego. Choreografię do baletu
wykonał Curz a jego premiera miała miejsce w Teatrze na Wyspie w Łazienkach w
1789 roku. Balet ten utrzymywał się w repertuarze zespołu królewskiego przez
wiele lat w 1791 roku był wystawiony
na
uświetnienie obchodów rocznicy elekcji Stanisława Poniatowskiego. Gazeta
Narodowa i Obca informuje nas o tym ostatnim wydarzeniu z dnia 10 września 1791
roku dał się widzieć w iluminacji napis
po francusku i po polsku: „ Rozterki domowe zrodziły despotyzm u Rzymian, niech
zgoda zabezpieczy wolność w Polszcze oraz Wiwat dzień 7 września 1764 i Wiwat 3
Maja 1791.
Balet ten więc był wykorzystywany
także do propagowania idei politycznych. Składał się nie tylko z tańca ale też
z pantomimy i śpiewów oraz iluminacji. W pamiętnikach Juliana Ursyna
Niemcewicza także znajdziemy opis tego baletu zwłaszcza oprawy scenicznej,
która wzbudzała zachwyt: widziano królową
tę płynącą na okręcie, żagle były z atłasu białego z srebrnymi liniami. Królowa
wsparta była na różowych atłasowych wezgłowiach, otaczały ją amorki.
Inne przedstawienie z kolei
Bogusławskiego Krakowiacy i górale z roku 1794 także zawierało choreografie
Curza z muzyką Stefaniego (balet Werbunek).
Oba te przedstawienia krakowiacy i górale jak i balet Werbunek zostały jednak
zdjęte gdyż w tym czasie stały się już niewygodne dla nowych rządów władz
carskich. W balecie tym występowały bowiem polskie tańce silnie nawiązujące do
polskiej historii i jej tragicznych wydarzeń na co wskazuje sam tytuł baletu.
Ten wybitny choreograf za swoje
zasługi na polu polskiej sztuki choreograficznej był sowicie wynagradzany przez
króla, który organizował jego benefisy i nagradzał go cennymi darami ( zegarki,
tabakierki, złote łańcuchy oraz dukaty). Na fakt zasługuje jego praca nad
tańcami polskimi chociaż nie był Polakiem nie wprowadzał na siłę włoskich
tańców, tylko starał się je także urozmaicać także pod kątem lokalnym. Tańców
tych musiał się najpierw sam nauczyć, poznać je być może dzięki polskim
tancerzom pracującym w jego zespole, innym muzykom królewskim jak
kapelmistrzami króla J. H. Hartem czy Janem Stefanim. Nie znamy niestety jego
dalszych losów po 1794 roku. Prawdopodobnie współpracował z Bogusławskim w
teatrze lwowskim (1795 – 1797) jako mistrz tańca i choreograf. Był też uznanym
nauczycielem tańca ( podobno jego uczniem był Aleksander Fredro w latach 1808 –
1809). Potem jego ślady prowadzą do gimnazjum w Winnicy gdzie także był
nauczycielem. Po 18018 roku wszelkie informacje giną w odmętach czasu. Nie
wiadomo gdzie zmarł czy w Polsce czy w Niemczech czy być może w Wenecji – tym samym
nie znane jest miejsce jego pochówku.
B. Mamontowicz - Łojek, Tancerze króla Stanisława Augusta 1774 - 1798. Początki polskiego baletu. Warszawa, 2005
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń