C. Deruet, L'Eau ou l'Hiver, pocz. XVII wieku, Musee d'Orleans, Francja |
Szlichtadę organizowali zazwyczaj ludzie młodzi, Dziewczęta przy pomocy starszych matron organizowały wystrój wnętrza oraz całą biesiadę. Jak podaje niezastąpiony pod tym względem Gołębiowski tworzono scenariusz imprezy czyli wyliczano ile ludzi jest potrzebnych, kto w jakiej kolejności będzie jechac, wybierano odpowiednią oprawę muzyczną, jeśli trzeba było wspomagano się pomocą w poczęstunku i urządzeniem gościnności tam gdzie ludzie byli ubożsi. Wyznaczano też przywódcę kuligu, który nim zawiadował. Zbliżający się kulig dawał znac przy pomocy muzyki, dzwonków i róznej maści fujarek. Gospodarz wychodził i witał się ze wszystkim goścmi i zaczynano biesiadę.
H. d'Ainecy, comte de Montpezac, Traineu, poł XIX wieku |
Nie obywało się także bez tańców. Badacze kultury wymieniają kilka charakterystycznych tańców towarzyszących tej zabawie. Jak zawsze tańczono poloneza którym zaczynano zabawę taneczną. Tańczono takie tańce jak drabant, kujawiak czy mazur. Te dwa pozostałe tańce znane są jako tańce ludowe i ich wcześniejsza proweniencja jest słabo rozpoznana, do repertuaru tańców towarzyskich weszły dopiero w XIX wieku. Drabant jest za to tańcem zupełnie już nieznanym. Był to taniec, który miał nasladowac marsze drabantów (żołnierzy honorowych noszących halabardę, którzy pojawili się za czasów panowania Sasów), sam taniec pojaiwł się za czasów Agusta II Sasa.
Drabantem zazwyczaj żegnano gości, figurami tego tańca przechodzono z przestrzeni tanecznej z dworu do sań. Podobno drabant utrzymał się w Krakowskiem i był tam elementem krakowskiego wesela w XIX wieku. Nie wiem czy nadal jest tam wykonywany? Nie zachowały się nuty do drabanta, nie znana jest muzyka a i kroki z pewnością nie są już te same - jakie pojawiły sie w tym tańcu na samym początku.
Łączenie poloneza z drabantem czyli rytmów powolnych z szybkimi miało juz wtedy swoją dawną tradycję - wzorem jest łączenie renesansowej pawany z galiardą.
Drabant łączony był też ze stryjanką tańcem - zabawy. Uważany przez badaczy także za taniec staropolski. Zygmunt Gloger tak opisuje stryjankę:
(...) składał się z dwóch części, która jest rodzajem marsza rycerskiego i od draba czyli piechura wziął nazwę, oraz właściwej stryjenki, która jest właściwie rażnym mazurkiem, śpiewkami przeplatanym. Drabant miał ten przywilej, co i taniec polski, że go po wszystkich kątach domu tańczono, ze skrzypkiem na czele, który szedł przed pierwszą parą po całym domu i zabierał gości i domowników bez różnicy płci, wieku i stanu do tańca. Osoby poważniejsze szły tylko dopóki grano drabanta. Skrzypek, poczynając grac stryjenkę zapytywał:
Co stryjenka robiła,
Kiedy sobie podpiła?
Pierwsza para odpowiadała do rymu wierszem, a jaką figurę zapowiedziała, taką wszsycy naśladowac musieli, gdy tymczasem starsi jako widzowie przyklaskiwali ochocie.
Taniec - zabawa jak forma taneczna pojawiała się w XVIII wieku w kontredansach i kotylionach, byc może wpływ tych tańców przeszedł także do tych uważanych za staropolskie.
Obok rozrywek we wnętrzach domostw: tańców i gier towarzyskich, zajmowano sie także grami hazardowymi, jak to wspominam w pierwszej części. Zresztą okres karnawału służył takim rozrywkom. Kuligowi goście mieli także do dyspozycji tereny przy pałacu i dworze: bawiono się w śnieżki czy też na ślizgawkach.
Ważna oprawą dla kuligów były sanie. Zachwycały przepychem i pomysłowością, malowane i rzeźbione, dekorowane dodatkowo wyściełanymi tkaninami i kobiercami. Sporo takich sań zachowało się do dziś.
Sanie w formie Pegaza, XVIIIwiek, Wiedeń? |
Sanie wg. projektu B. F. Moll, 1740 - 1750 |
Ważna oprawą dla kuligów były sanie. Zachwycały przepychem i pomysłowością, malowane i rzeźbione, dekorowane dodatkowo wyściełanymi tkaninami i kobiercami. Sporo takich sań zachowało się do dziś.
Drabanta w Małopolsce nie widziałam, ale znalazłam go na kanale z tańcami polskimi jako taniec... mazowiecki. https://www.youtube.com/watch?v=pPdNqwocFyI
OdpowiedzUsuń