poniedziałek, 29 stycznia 2018

Świat w zwierciadle mody - taniec we Wrocławiu




Jakiś czas temu natknęłam się na ciekawy katalog z wystawy (nie byłam na niej) poświęcony ubiorom karnawałowym oraz obyczajom tanecznym z tego okresu związanymi z dawnym Wroclawiem.


Autorkami katalogu są panie Ewa Halawa i Małgorzata Możdżyńska-Nawotka a wydany został w 2012 roku przez Muzeum Narodowe we Wrocławiu oraz Muzeum Etnograficzne. 
O samej wystawie mozna poczytać chociażby tutaj.


Katalog zawiera kilka artykułów dotyczących mody i tańca (chociaż nie zupełnie):
Świat jako parada kostiumów, Maskarady dawnych wrocławian, W kostiumie wieśniaczym i Od pastoralnej Arkadii do Europy ludów. 
Mnie najbardziej interesował rozdział drugi poświęcony maskaradom.
To jeden z ciekawszych artykułów o organizacji bali, ale nie na temat tańców jakie były tańczone w dawnym Wrocławiu.
Zapomniałam dodać, że katalog jest pięknie ilustrowany a w wymienionym przez zemnie rozdz. znajdziemy także rzadkie przedstawienia wnętrz gdzie owe bale i reduty się odbywały.

J.G. Wangner, Przedstawienie teatralne, ok. 1740 - 1741, Masner, 1907

Nie jest niczy niezwykłym, że pochody karnawałowe odbywały się w każdym mieście. Autorka ( Ewa Halawa?) rozróżnia wiele rodzajów "imprez tanecznych". W średniowieczu były to turnieje rycerskie, organizowane w mieście na Placu Solnym od 1255. W Renesansie pojawiły się procesje karnawałowe (Fastnachtsfeier) wywodzące się z procesji kościelnych, któe odbywały się przy placu przy kościele św. Elżbiety od 1522. W XVII wieku wieku pojawiła się nowa moda rodem z Niemiec sprowadzone przez wędrownych studentów - tradycja Komedii Ostatkowych (Faschings-komodien). W XVII i XVIII wieku również istniała tradycja organizowania zabaw karnawałowych przez cechy rzemieślnicze.
Bale artystokratyczne nabrały rozmachu w XVIII wieku, kiedy tradycją stało się organizowanie na nich tzw. wesela chłopskiego. Osiemnasty wiek to także fascynacja maskami weneckimi oraz redutami ( zabawa, na która kupowało się bilet wstępu). Temat strojów karnawałowych podejmuja dwa pozostałe rozdziały, mozna tylko wspomnieć, że stroje często nawiązywały do wydarzeń politycznych, odkryc geograficznych czy mody związanej z jakąś kulturą (np. starożytnym Egiptem, Grecją czy Rzymem). Najsłynniejsze reduty były organizowane w lokalu pani Locatelli, przy ulicy Bischoffstrasse 13 (dzisiejsza ulica Biskupia oczywiście we Wrocławiu).

J.G. Wangner, Sala redutowa pani Locatelli, ilustracja ze sztambucha, Masner, 1907 

W mieście organiozwano także bale królewskie, odbywały sie one we wspomnianej sali redutowej na Biskupiej, w sali balowej na Zamku Królewskim, czy w budynku opery (znanego jako Teatr Miejski).
W XIX wieku korowody i bale stały się powszechne, co świadczą o tym relacje korespondentów wrocławskich gazet. Dziś stanowią one nieocenione źródło o informacji o obyczajowości.
Autorka zadbała zrówno o ilustracje jak i dokładną bibliografię, którę dla mnie stanowi początek poszukiwań na temat tańców we Wrocławiu. Niestety bardzo mało jest o samych tańcach i żadnej wzmianki o działaności nauczycieli tańca, chociaż wiem, że podręczniki taneczne były wydawane. Trudno zatem w tej chwili powiedzieć jakie tańce były popularne, czy choreografowie tworzyli tańce na zamówienie organizatorów czy istniał rynek wymiany nauczycieli, którzy byli głównym "nośnikiem" nowinek tanecznych. Tylko w jednym miejscu autorka przytacza nazwisko muzyka Antona Alberta Kocha, który na początku XVIII wieku miał wprowadzić na salony menueta, sarabandę i gigue'a.



Ewa Halawa
Małgorzata Możdżyńska - Nawotka
Świat w zwierciadle mody 
Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Muzeum Etnograficzne we Wrocławiu
2012













czwartek, 26 października 2017

Taniec "noble danse" a etykieta w osiemnastym wieku.

J. Raunacher, Para w stylu galant w ogrodzie, 1763, Pałac Eggenberg, Graz 

W XVIII wieku taniec był określany jako la belle danse czy danse noble nie nazywano go jako taniec barokowy bo pojęcie to jeszcze nie istniało. Tak samo jak i w praktyce taniec tego okresu często "wspomagany" jest baletem klasycznym w stylu Waganowej, który także ma się nijak do techniki tańca la belle danse.
Taniec w XVII i XVIII wieku był ściśle powiązany z etykietą. Te dwie dziedziny zostały także powiązane ze sobą przy pomocy nauki. Praktyka taneczna jest w sumie znana natomiast teoria,  jaka powstawała na temat tańca barokowego rzadko jest wspominana. Dlatego też poświęcę kilka postów na to zagadnienie.

Jednym z teoretyków tańca na początku XVIII wieku był oczywiście Gottfried Taubert, ale nie tylko on. Taniec la belle danse narodził się we Francji, na dworze Ludwika XIV, który sam był znakomitym tancerzem i taniec jako sztukę propagandy i kultury wysokiej, dworskiej bardzo cenił. Oczywiście należy przypomnieć, że taniec dworski późnego renesansu i wczesnego baroku pojawił się we Francji za sprawą włoskich mistrzów tańca.

Pod koniec XVII wieku Francja była zatem stolicą kultury tanecznej, promowała także wzorce zachowania, jakie pojawiły się z czasem na wersalskim dworze. Szybko także ta kultura zaczęła rozprzestrzeniać się na inne kraje. Zaczęto wydawać podręczniki, rozprawy i prace naukowe dotyczące tańca jak i etykiety. I chyba w Niemczech było to najbardziej widoczne. Tam też powstała nauka o systemie etykiety zarówno pod względem kulturowym, obyczajowym jak i filozoficznym i politycznym znana pod nazwą ceremoniel wissenschaft.  

Prekursorem tej nauki był Johann von Besser (1654 - 1729). Urodzony we Fromborku (Frauenburg), studiował w Królewcu a póżniej w Lipsku od 1690 był mistrzem ceremonii na dworze pruskim, był także prawnikiem pisarzem, dramaturgiem i poetą. Domniemany autor dzieła Ceremoniale Brandenburgicum, wydanym we Fryburgu w 1700 roku. Besser w tym dziele także wspomina o ceremoniale dworskim w Polsce.

J.B. von Rohr, Ceremoniel Wissenschaft, 1733
Jednym z głównych reprezentantów tego kierunku był Julius Bernhard von Rohr (1688 - 1742). Jego główne dzieło Einleitung zur Ceremoniel-Wissenschafft Der Privat-Personen, wydane w Berlinie w 1728 - poświęcone funkcjonowaniu szlachty na dworze w następnym dziele z 1733 roku Einleitung zur Ceremoniel-Wissenschafft der großen Herren także wydanym w Berlinie - poświęca już ceremoniałowi poszczególnych dworów książat i monarchów. 
Z kolei Johann Friedrich Wilhem von Winterfeld w swojej pracy Teutsche und Ceremonial - Politica) wydanej we Frankfurcie i Lipsku w 1700 roku łączy już ceremoniał dworski z polityką opisywanego dworu.  
Pomimo dużego zainteresowania ceremoniałem dworskim nauka ta nie była popularna jako dyscyplina naukowa stosowana na uniwersytetach niemieckich, ograniczała się raczej do opisu ceremoniału i jego porównywań z innymi dworami w Europie. Była to dyscypilina nawiązująca do filozofii w duchu Christiana Leibniza, który wiedzę o człowieku uzsadniał poznaniu jego środowiska i otoczenia w jakim się wychowywał.
Zarówno von Besser jak i von Rohr w swoich pracach zwracali uwagę na ubiory, modę, taniec oraz odpowiednią konwersację. 
W swojej pracy Gottfried Taubert temu zagadnieniu poświęcił kilka rozdziałów. Określa on etykietę słowem Sitten - Lehre oraz jako Etice (etyka). Sitten - Lehre odnosiło się do poczucia moralności oraz szlachetności charakteru.  Zagadnienia te wchodzą w część teoretyczną, która była istotną nauką dla każdego.

Taniec zatem dziełił się na dwie podstawowe części taniec prozaiczny (Prosaichen Tanz) i taniec poetyczny (Poetic Tanz). Taniec prozaiczny zawierał podstawy bez, których nie dało się tańczyć czyli: chodzenie, stanie, ukłony, ubiór i etykieta. Były to czynności, które nie wymagały akopaniamentu muzycznego i stanowiły ogólne podstawy życia codziennego. Należały one do wymogów eleganckiego, szlachetnego i moralnego mężczyzny i kobiety, których określano wtedy słowem homme de qualite, galant, galanterie. Taniec poetyczny z kolei dzielił się na 3 części: theoria (teoria), praxis (praktyka), descriptio (notacja). Do niego zalicza się zarówno, taniec dworski, rytualny (menuet), taniec towarzyski (kontredanse) czy tańce teatralne (sarabanda).

D. Chodowiecki, Der Tanz, 1778

Etykieta (Sitten - Lehre), była podstawową umiejętnością jeśli chciało się być akceptowanym przez dane środowisko. Taubert nazywa je complimens co, tłumaczy jako zbiór idei dotyczących zachowania się związanych z kulturą sztuki dworskiej rozwijającej się w dużych miastach i w środowiskach arystokratycznych.






czwartek, 19 października 2017

Taubertiada w Lipsku, 2017





W tym roku było to jedno z ważniejszych wydarzeń naukowych związanych z tańcem dawnym. Działalnością Gottfrieda Tauberta zajmuję się od dawna i wszystko co dotyczy tej osoby, jest dla mnie bardzo ważne. Na początek kilka słów o samym bohaterze konferencji. Gottfried Taubert był niemieckim nauczycielem tańca i wszechstronnym pedagogiem, urodzony w Ronnenburgu, był studentem Uniwersytetu w Lipsku na wydziale prawa. W 1702 roku wyjeżdża do Gdańska, gdzie zasłynął jako nauczyciel tańca i etykiety dworskiej, której w Gdańsku ówczesnie nikt nie uczył. W Gdańsku mieszkał i pracował do 1715 roku, kiedy wrócił do Lipska, aby później zostac zatrudnionym na dworze Anhalt - Zerbst w Zerbst. Prawdopodobnie tam też był nauczycielem tańca młodej Sophie Friederike Auguste zu Anhalt - Zerbst - Dornburg znanej lepiej jako Katarzyna II.

G. Taubert, Rechstaffener Tanzmeister, 1717, Leipzig

W 1717 roku Taubert wydaje swoje epokowe dzieło poświęcone tańcowi Rechstaffener Tanzmeister. Dzieło to podzielone na 3 księgi zawiera historię tańca, opis techniki tanecznej stylu Belle Danse porady jak należy organizowac bale i przyjęcia, jak należy się zachowywac podczas wesela itp. Dla mnie jako badacza osiemanstowiecznego Gdańska jest to dzieło niezwykle cenne ze względu na informacje podawane przez autora dotyczące obyczajowości Gdańszczan z początku XVIII wieku. Zarys jego pracy powstał w Gdańsku na potrzeby swoich uczniów i także zainteresowanych tym klientów.



W 2012 Rechstaffener Tanzmeister został przetłumaczony na język angielski przez muzykologa prof. Tildena Russella i dzięki temu zrozumienie tekstu staje się dla czytelnika łatwiejsze. Niestety nie wszytsko jest takie proste, jakby się to mogło wydawac. Nadal bardzo mało wiadomo o samym życiu prywatnym Tauberta np. dlaczego wybrał Gdańsk, który w tym czasie nie był spokojnym miastem ze względu na wojnę północną.

Zespół lalek przedstawiających muzykantów dworskich w Armstadt w kolekcji księżnej Augusty Doroty, Bach Museum

Jakie wieści przyniosła konferencja? Przedewszystkim było to spotkanie tancerzy, badaczy tańca nie tylko barokowego, ale ogólnie osób dla których tego typu tematy są bliskie. Konferencja odbyła się w Lipsku w mieście gdzie Taubert mieszkał i gdzie rozpoczynał swoją karierę zawodową.  Miejscem konferencji było Museum Instrumentów Dawnych  znajdujące się w budynku Museum Grassi.

Grassi Museum, Leipzig
Jednym znajważniejszych wystąpień był referat prof. Tatiany Shabaliny z Moskwy, która odkryła rękopis Tauberta z czasów jego pracy w Zerbst oraz jeden z egzemplarzy jego pracy wydanej w Kopenhadze. Pokazuje to jak ważna była to praca dla autora i pomimo jej publikacji w 1717 roku sam autor nadal robił do niej poprawki i uzupełnienia.

Skrzypce tzw. pochette używane przez nauczycieli tańca a także czasami w orkiestrach, Muzeum Instrumentów, Leipzig
Ciekawym wystąpieniem był referat Mojcy Gal z Bazylei, która przedstawiła w jaki
sposób umiejetności tańca, gry na instrumencie i śpiewu łączyli ówcześni nauczyciele tańca. Dzisiaj niestety wynikają z tego nieporozumienia między muzykami a tancerzami wtedy, umiejetności te łaczyły się w całośc.



Fascynującym dla mnie okazał się wykład Mickaela Bouffarda - badacza, (który jest historykiem sztuki a także tancerzem) który przedsatwił jak wyglądała etykieta gestu tzw civilite  proponowana przez Tauberta w jego dziele. Ten sam badacz jest autorem znakomitej pracy doktorskiej, w której przeanalizował na portretach gesty i zarazem formę etykiety w okresie od 1650 do 1800 roku.

J.B.A. Raunacher, Dekoracje ścienne w sali balowej pałacu Eggenberg w Graz, 1757 - 1761

Dosłownie każdy wykład był dla mnie "odkryciem" coraz to nowych faktów z historii tańca oraz osób zajmujących się tańcem w tamtym czasie. Dostarczyły mi one wielu przemyśleń jak również inspiracji do dalszej pracy naukowej. Muszę jeszcze dodac, że pierwsza odsłona tej konferencji miała miejsce w Paryżu i miała charakter praktyczny polegający na próbie odtworzenia choreografii zapisanych w Rechstaffener Tanzmeister.



Mój wykład poświęciłam ubiorowi i etykiecie w pracy Tauberta - prezentowałam częśc mojej pracy doktorskiej a wszystkie wykłady ukażą się w pokonferencyjnej publikacji zaplanowanej na 2019 rok. Na zakończenie z tego miejsca jeszcze raz dziekuje organizatorom za zaproszenie jak i za zorganizowanie naszego spotkania. Mam nadzieję, że nie jest ono ostatnie. Dziękuję!

środa, 1 marca 2017

Fackeltanz - taniec tylko dla wybranych

Daniel Chodowiecki, Pochód nowożeńców, lata 80. XVIII wieku.
Po raz pierwszy zetknęłam się z nazwą tego tańca czytając bardzo ciekawe wspomnienia Luizy Pruskiej żony księcia Antoniego Radziwiłła. Z kolei w drugiej biografii dziejów nieszczęśliwej miłości Elizy Radziwiłł i Wilhelma Pruskiego znów pojawił się motyw tańca z pochodniami - Fackeltanz (pochodnia + taniec). Zajęło mi trochę czasu zrozumienie na czym polegał problem wokół tego tańca.

Fackeltanz - każde źródło do którego dotarłam opisuje go jako taniec weselny i ceremonialny tańczony z pochodniami, wykonywany był przez wszystkie warstwy społeczne, ale najbardziej znanym jest z opisów ceremonialnych wesel niemieckich dworów książęcych w Prusach, Branderburgii i Saksonii.

Eros, Hebe, Heracles i Hymen podczas zaślubin, waza czerwonofigurowa, V wiek przedChrystusem, Penn Museum.
Początki tego tańca  badacze wywodzą z ceremonii weselnych ze  starożytnej Grecji i Rzymu. Związane one były z bogiem małżeństwa znanym jako Hymen. W czasie wesela śpiewano pieśni ku jego czci, a później urządzano ceremonialny pochód z pochodniami, którym odprowadzano nowożeńców z domu panny młodej do nowego. Hymena przedstawia się jako długowłosego młodzieńca o pięknej urodzie, który miał według mitologii rywalizować z samym Appolinem. Często ukazywany jako uskrzydlony młodzieniec w przeciwieństwi do Erosa, który był przedstawiany jako dziecko. Jego atrybutem była płonąca pochodnia, wieniec ślubny lub welon. Rzymskim odpowiednikiem był Talassius.

Płaskorzeźba z sarkofagu przedstawiająca zaślubiny w środku Hymen z pochodnią, 160 - 170, obecnie z Ducal Palace, Mantua
W IV wieku kiedy Konstantyn przeniósł swoją siedzibę do Bizancjum, taniec ten stał się ceremoniałem dworskim. Kiedy para młodych tańczyła ten taniec, przewodniczył im marszałek dworu (jako wodzirej). Towarzyszyło im 12 tancerzy z białymi pochodniami, którzy szli (maszerowali) w pochodzie. Tymi tancerzami byli książęta i generałowie ustawieni według zasług i rangi. Tańcowi temu towarzyszyła głośna muzyka z towarzyszeniem donośnych trąb i kotłów.

W średniowieczu miał towarzyszyć turniejom rycerskim. Tańczył go między innymi książę Saksonii Henryk I Ptasznik (Heinrich der Vogler) (876 - 936).

Wyobrażenie Hymenu w renesansowych Włoszech, miniatura z Le Nozze di Constanzo Sforza i Camilla d'Aragona, 1480

Na terenach Prus w czasach pogańskich także upowszechnił się ten zwyczaj. Panna młoda opuszczała swój rodzinny dom na wozie, pochód miał ją zaprowadzić do "nowego rodzinnego gniazda", który był prowadzony przez chłopca z pochodnią, który niósł także dzban z piwem. Obchodził wóz 3 razy, który później dawał pannie młodej piwo do wypicia.
Zwyczaj ten rozpowszechnił się na wszytskie stany. W czasie renesansu najpierw następował taniec, później formowano pochód z pochodniami, który odprowadzał państwa młodych pod same drzwi ich nowego apartamentu. W Prusach  (dawny Gdańsk, Królewiec i Toruń) dodatkowo ceremonii weselnej towarzyszyły śpiewy zwyczaj ten utrzymywał się do końca XVIII wieku. 
Tańczyli je wtedy wszyscy zaproszeni goście zarówno wojskowi jak i duchowni. Wynoszono stoły z sali i robiono miejsce na taniec z pochodniami, Panowie tańczyli je w płaszczach i ze swoją bronią. Młoda para stała na środku otaczało ją 12 par tancerzy, dwóch dróżbów z pochodnią, rozpoczynało taniec głębokim ukłonem.
Ta charakterystyka przypomina choreografie znanych tańców renesansowych jak włoskie Ballo del Fiore (tańczone było wymiennie z kwiatami lub pochodniami lub świecami) czy francuskie Branle de la Torche.

F. Hohenberg, Der Fackeltanz, 1587, Stadtmuseum, Landeshauptstadt, Dusseldorf
W XVIII wieku Fackeltanz nabiera znaczenia ceremoniału dworskiego na niemieckich dworach książęcych.  Zapoczątkowany prawdopodobnie na dworze Fryderyka I Pruskiego (1657 - 1713) i występuje już w opisie ceremonii dworu pruskiego z 1700, 1706 i 1708 roku. Taniec ten zatańczono podczas ślubu króla Fryderyka I z trzecia żoną Zofią Ludwiką Meklemburg - Schwerin w 1708 roku.
W 1791 roku odbył się ślub Fryderyki Charlotty von Hohenzollern z księciem  Fryderykiem Augustem Hanowerskim (drugim synem Jerzego III) Szczegółowy opis tego wydarzenia relacjonował poczytny żurnal Journal des Luxus und der Moden z listopada 1791 roku. Ceremonia odbywała się w sali tronowej, obserwatorzy (goście zaproszeni, ale nie tańczący) zgromadzili się wokół tronu z baldachimem. Ministrowie wzięli pochodnie, a także marszałkowie dworu w środku stanęli nowożeńcy a obok nich rodzina królewska, książęta, księżniczki krwi, witając się z nimi aż wreszcie po ukłonach, wszyscy znaleźli się na swoich miejscach. Teraz zabrzmiały trąbki a ich muzyka roznosiła się po całej sali sięgając aż do wysokich okien i początek pochodu zaczyna ruszać jak "poruszające się morze" aby rozpocząć taniec. Majestatyczny taniec zaczął się uroczystym krokiem, przewodniczący ceremonii prowadzi taniec, za nim postepują ministrowie i para młoda. Za nimi zaś cztery Damy dworu w dworskich sukniach, niosą tren księżniczki (panny młodej) idąc po okręgu wokół rodziny królewskiej, dalej szły księżniczki, książęta krwi i inni rangą książęta. 
Brzmi to prosto, a jednak wygląda jak imponująca sztuka!
Tak zakończył swoją relację dziennikarz a Daniel Chodowiecki z ilustrował tę scenę kilka lat później (1793) wydając ją w jednym z kalendarzy gotyjskich.

Daniel Chodowiecki, Der Fackeltanz, 1793, Biblioteka Narodowa
Niektórzy badacze jak Raumer pisze, że taniec ten kończył uroczystości ślubne. Podstawowym krokiem był krok marszu, tańczony powoli. Muzyka miała rytm podobny do Poloneza grana na trąbach i kotłach. Cała ceremonia była ścisle określona, można to zauważyć w przytoczonych opisach, gdzie każdy dworzanin i dama dworu mieli swoje określone miejsca. Najważniejszą regułą było, że taniec ten przynależał tylko i wyłącznie rodzinie panującej w danym kraju. Ceremonia mogła zaczynać się od odczytania z jakiej okazji zarządzono uroczystość przez marszałka dworu, który później kłaniał się przed majestatem królewskim. Następnie dworski wodzirej, którym mogł być ktoś o wyższej randze niż minister lub wyznaczony przez rodzinę królewską dawał znak do zajęcia miejsca w kole (taniec tańczono po kole podobnie jak w Polonezie). Zazwyczaj taniec ten tańczyło 12 ministrów, trzymający w ręce pochodnie a raczej ich zamienniki białe wysokie świece. Wszyscy kłaniali się królowi i królowej a później w ustawieniu jak nakazywała ranga tancerzy, tworzyli koło gdzie w środku pozostawali nowożeńcy.

Walter Salmen, niemiecki muzykolog w pracy poświęconej muzyce na dworze Luizy Pruskiej, pisze, że taniec ten nie posiadał choreografi zapisanej i taniec ten mógł trwać nawet godzinę.
W 1802 roku ślub brała Carolina - Amalie von Hessen Cassel (1771 - 1848) z księciem Augustus księciem Saxe - Gotha Altemburg (1772 - 1822). Journal des Luxus und der Moden nie omieszkał o tym dokładnie poinformować swoich czytelników. Słychać w nim jednak brak zrozumienia na taką modę a nawet pewną drwinę, że jeszcze "takie starocie"można tańczyć. Muzyka tego tańca jest brzydka i barokowa, bo grana jest przez trąbki i kotły. Jego muzyka jest jak stara miłość: gdzie dziadek z babcią zaczęli tańczyć z fanfarami jakiegokolwiek rodzaju. Taniec weselny odbywał się w Złotej Sali pałacu w Kassel, oboje nowożeńcy tańczyli taniec z pochodniami, w sali znajdowały się trybuny dla widzów. Dwór i marszałkowie ukłonili się i zatańczyli w po kole przy głośnej muzyce z czerwonymi bębnami, a państwo młodzi zajęli miejsce w środku. Taniec ten tańczyło 12 wysokich rangą urzędników pierwszego i drugiego stopnia. Tancerze tańczyli w parach na czele z marszałkiem dworu, trzymając w ręce wysokie, białe świece i przy towarzyszeniu śpiewu zaczęli tańczyć. 

Antoni Radziwiłł z żoną Luizą Pruską, 1798
Wracam zatem do wspomnianej na samym początku książki biograficznej o nieszczęśliwej miłości Elizy Radziwiłł. Rodzicami Elizy byli Luiza Phillipina Pruska (1777 - 1836) oraz polski książę Antoni Radziwiłł (1775 - 1833). Luiza Phillipina pochodziła z panującej dynastii Hohenzollernów, była córką Fryderyka Hohenzollerna, ale Antoni Radziwiłł pomimo że, pochodził z bogatej rodziny nie dorównywał rangą wybrance serca, bo nie była to rodzina panująca. Ojciec Luizy zgodził się na ślub, ale Król nie zezwolił na  ceremoniał weselny, którym było zatańczenie Fackeltanz. Pisze o tym sama Luiza w swoich wspomnieniach Forty five years of my life (1770 - 1815) oraz autorka wspomnianiej przez mnie biografii Dagmar von Gersdorff: Opis przyjęcia weselnego zwiera zdawałoby się mało istotny szczegół. Król zakazał "tańca z pochodniami", starego zwyczaju, w którym przed parą młodych kroczą ministrowi z pochodniami, "ponieważ książę Antoni nie należy do żadnego rządzącego rodu". Księżniczka Luiza nie mogła wtedy przypuszczać, że ta dziwaczna okoliczność będzie miała znaczenie dla przyszłości jej cóki Elizy. 


Jak się skończyła historia miłosna Elizy Radziwiłł nie napiszę, warto zajrzeć samemu do tej książki, którą polecam także na bardzo dobre tłumaczenie tej ksiązki.

Przez cały XIX wiek taniec ten był wykonywany na niemieckim cesarskim dworze, po raz ostatni przed 1914 rokiem. Muzykę do Fackeltanz tworzyli między innymi Giacomo Meyebeer, Gaspare Spontini czy Maurycy Moszkowski, kompozytor urodzony we Wrocławiu i mający polskie pochodzenie.
Ostatni pokaz tego ceremoniału na cesarskim dworze odbył się w 1913 roku podczas ślubu Wikktorii Luizy Pruskiej (1892 - 1980) z księciem Hanovery Ernestem Augustem (1887 - 1953), Słub ten odbywał się w atmosferze skandalu (oba doy panujące nie przepadały za sobą) ale uroczystośc była ostatnim cesarskim wydarzeniem tej rangi, gdzie na slub zjechały się wszytskie rody panujące w Europie.

Fackeltanz na slubie księżniczki Wiktorii Luizy, 1913

Fackeltanz, 1913

czwartek, 16 lutego 2017

Le Roi de Pologne danse.

Konferencja w Pradze pogłębiła moje zainteresowania rodziną Poniatowskich w tym także Stanisławem Augustem dzięki, któremu dziś w Polsce istnieje kultura baletowa i teatralna. 
Jakie wykształcenie otrzymał ostatni król i czy tylko był widzem i mecenasem czy także sam tańczył mam nadzieję, że ten post przybliży to zagadnienie.

M. Bacciarelli, Portret koronacyjny Stanisława Augusta Poniatowskiego, 1768, Zamek Królewski w Warszawie

Stanisław August Poniatowski urodził się w Wołczynie w 1732 roku. Jego rodzicami byli kasztelan krakowski Stanisław Poniatowski oraz Konstancja Czartoryska. Jak sam wspomina Stanisław Poniatowski swoje dzieciństwo spędził w Gdańsku i tam też rozpoczął naukę pod opieką najsłynniejszego gdańskiego akademika Gotfryda Legnicha.
Jako nastolatek z magnackiej rodziny wysłano go w modną oświeceniową podróż Grand Tours. Należy jednak zaznaczyć, że rodzice nie zatroszczyli się o wykształcenie muzyczne swoich dzieci (Stanisław miał braci pięcioro braci i dwie siostry). Polska magnateria nie uważała za istotne kształcić dzieci w tym kierunku co nie znaczy, że polscy arystokraci nie byli muzycznie utalentowani przykładem może być rodzina Ogińskich. Stanisław August nie nauczył się zatem ani śpiewać ani grać na instrumencie. Całą swoją edukację muzyczną a w tym i taneczną nabył w młodości w czasie podróży zagranicznych.

N. Raguenet, Widok Paryża z Pont Neuf, 1763, Getty Museum
 
Pierwszą podróż zagraniczną Stanisław August odbył w wieku lat 16 do Czech, Niemiec i Niderlandów w 1748 roku. W następnych latach przebywał w Berlinie i w Dreźnie - w miejscach gdzie kultura muzyczna rozkwitała. Chadzał na opery i koncerty, w Dreźnie jego "muzyczną opiekunką" była znana Maria Antonia Walpurgis będąca wtedy uznaną kompozytorką, poetką, śpiewaczką i malarką (oraz przyjaciółką Anny Jabłonowskiej).
(...) po czym była godzina na zmianę strojów i spoczynek, a potem udawano się do teatru, gdzie była muzyka Hassego, prześliczne głosy i zachwycające balety. 

A. Rotari, Portret Marii Antonii Walpurgis, 1755, Staatliche Kunstsammlungen Dresden
 
Na drezdeńskim dworze młody Stanisław poznawał zatem smak i wyrafinowaną kulturę muzyczną znaną pod oprawą słynnego kompozytora Johanna Adolfa Hassego, który także w latach 60. XVIII wieku przebywał w Polsce na zaproszenie Augusta III. 
Na trasie podróży młodego Stanisława Augusta nie zabrakło także Paryża. W tym czasie w stolicy Francji toczyła się dyskusja pomiędzy zwolennikami opery włoskiej znanej jako buffa a zwolennikami opery francuskiej zwanych antybuffonistami.

B. Denner, J. A. Hasse, 1740

W Paryżu młody turysta bywał na baletach, koncertach i przedstawieniach teatralnych ale także brał udział w lekcjach tańca przez prowadzącego wówczas 80 - letniego tancerza Marcela. Lekcję tę sam opisał później we wspomnieniach: 
Sławny tancerz Marcel, mając wówczas lat osiemdziesiąt i podagrę, żył dawną swoją sławą, udzielając lekcji z głębki fotela, na którym huśtał się do taktu. W trzypiętrowej peruce na głowie udawał wielkiego pana przed zgromadzeniem młodych cudzoziemców i młodych Francuzek, którym się zdawało, że nie znajdą powodzenia na żadnym balu ani zabawie, choćby tylko się przechadzając, jeśli wdzięcznych ich ruchów ów człek nie ukształtuje. Przez sześdziesiąt lat zwoejgo zajęcia nabrał doń tak wielkiego respektu, że kiedy dnia pewnego zbudzono go ostrożnie z głebokiej zadumy, w którą zapadł, wyrzekł tonem wyroczni takie uroczyste słowa: "Och moi panowie, ileż się mieści w jednym menuecie!" 
Pobierał po sześć franków dziennie od każdego, komu pozwalał brać w swym domu lekcje, które jego prowadził zastępca, pod okiem mistrza wszakże.  

P. Rameau, The Dancing Master, 1728

Francois - Robert Marcel (1683 - 1759) był znanym francuskim tancerzem. Zadebiutował w 1703 roku w Cadmus et Hermione Lully'ego, a następnie partnerował wielu uznanym tancerkom tego czasu jak Madeleine Menes ( Medee et Jason, Psyche, Venus et Adonis, czy sławnej Europe Galante). Występował także z Michelem Blondy, czy Henry Dumolinem. W 1719 roku przyjęty został w poczet Akademii Tańca z którą związany był do końca życia. W1724 roku przeszedł na emeryturę i rozpoczął karierę pedagoda, uważany był za specjalistę od nauczania menueta. Jednym z jego słynnych uczniów był Jean Georges Noverre. Zmarł w wieku 76 lat.

Kellom Tomlinson, The Art of Dancing, 1735, London, b. II, plate VIII

Wojciech Bogusławski wspomina, że młody król (Stanisław August został wybrany królem w 1764 roku) po elekcji zapragnął natychmiast utworzyć Teatr Narodowy. Sława młodego króla musiała być już wtedy uznana w europie skoro dwa lata później sam słynny uczeń owego Marcela - Jean Georges Noverre posłał królowi polskiemu swoje XI tomowe dzieło swojego życia w języku francuskim Theorie et Pratique de la Danse ... z myśl o zatrudnieiu go jako nadwornego choreografa i kierownika przyszłego zespołu. Książkę tę Stanisław August zabrał ze sobą na wygnanie do Petersburga.



Wielu jemu współczesnych twierdziło, że Stanisław August nie miał słuchu i nie był znawcą muzyki (Adam Moszczeński, Antoni Magier, N. W. Wraxhall). Wydaje się to raczej dziwne, skoro uczyl się u uznanych i sławnych tancerzy, którzy raczej nie przyjmowali na naukę uczniów nie muzykalnych a tym bardziej Stanisław August lubił muzykę i brał w niej ważny udział jako mecenas i jako widz, zresztą jego pamiętniki także zaprzeczają tym informacjom. Zaprzecza tym także to, że król był bardzo dobrym tancerzem i uważany za jednego z pierwszych tancerzy Rzeczypospolitej. Swoje umiejętności ukazywał w menuecie i w polonezie, którego lubił tańczyć w przeciwieństwie do noszenia stroju polskiego. Zresztą Stanisław August miał piękną postawę a nie był zaliczany do brzydkich i w tańcu mógł prezentować się wspaniale. Pasje Stanisława Augusta i Antoniego Tyzenhausa zaprocentowały stworzeniem zespołu Tancerzy Narodowych J.K.Mości.

środa, 21 grudnia 2016

Konferencja: Gottfried Taubert’s “Rechtschaffener Tantzmeister” (Leipzig 1717) Contexts – Readings – Practices





Podaję informację o ciekawym i ważnym wydarzeniu dla każego tancerza zajmującego się tańcem barokowym. W 2017 roku Uniwersytet w Lipsku organizuje konferencję poświęconą Gottfriedowi Taubertowi oraz szerokiemu rozumieniu tańca w pierwszej połowie XVIII wieku: 
Gottfried Taubert’s  “Rechtschaffener Tantzmeister” (Leipzig 1717) Contexts – Readings – Practices 

więcej informacji:

http://www.historical-dance-symposium.org/en/2-uncategorised/161-jubilaeumsjahr-e.html 

poniedziałek, 12 grudnia 2016

EADH Conference, Prague 2017



Na początku listopada tego roku miałam przyjemność uczestniczenia w międzynarodowej konferencji dla historyków tańca - Comic, dramatic and historic genres in eighteenth and nineteenth century dance repertoire, która tym razem odbyła się w Pradze. Jedno z najpiękniejszych miast Europy, gościło zatem badaczy i tancerzy w jednym aby przedstawić swoje badania dotyczące historii tańca i tematów z tym związanych.
Zajęcia odbywały się w praskiej Akademii Teatralnej na wydziale tańca. W ostatni dniu miały miejsce dwa warsztaty praktyczne. Same wykłady podzielone byly tematycznie na sekcje. Najwięcej wykładów było poświęconych dziejom tańca w XVIII i XIX wieku.


Mój wykład tym razem poświęciłam działalności Stanisława Augusta Poniatowskiego, dzięki, któremu powstał pierwszy królewski balet w Polsce oraz zawdzięcza się powstanie teatru Wielkiego. Balety wystawiane w tym czasie były na tym samym poziomie co balety wystawiane w Operze Paryskiej czy w teatrach włoskich. Wielu sławnych tancerzy i choreografów, których życiorysy dopiero dziś się odkrywa przybywało do Polski aby tutaj wiązać swoje kariery z polska sceną baletową.  Cały wykład zostanie wydrukowany w Choreologica - czasopismie poświęconym zagadnieniom historii tańca. Będzie to pierwszy artykuł w istotnym sposób ukazujący działaność ostatniego króla, który zagranicą nie doczekał się jeszcze publikacji w tej strony. W przyszłym roku czekają mnie kolejne konferencje taneczne o czym jeszcze w najbliższym czasie będę pisać.