czwartek, 25 czerwca 2015

Daniel Curz – baletmistrz Jego Królewskiej Mości





Powracając do rozważań na temat baletu polskiego w XVIII wieku należy wspomnieć o Danielu Curzie. Jest to dziś kompletnie zapomniana postać a w czasach panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego dobrze znana i doceniana ze względu na jego dorobek artystyczny jako głównego choreografa teatru królewskiego. 


Daniel Curz (Curtz, Kurtz, Kurz) był wenecjaninem (1753 - po 1818). Nie wiele zachowało się o nim informacji. Karierę rozpoczął w Wenecji a później w Wiedniu. Bożena Mamontowicz Łojek podaje informację, że młody Daniel mógł poznać samego Noverra gdyż jego ojciec był skrzypkiem w teatrze w Stuttgarcie gdzie Noverre wystawiał balety i gdzie najprawdopodobniej Daniel Curz rozpoczynał swoją przygodę z tańcem.* Nauczycielem zdolnego tancerza był włoski reformator tańca Gasparo Angiolini (1731 – 1803) pracujący w Rosji i w Wiedniu. W latach 70. XVIII wieku Curz przeniósł się tam i rozpoczął karierę solową na scenie znanego Burgtheater. 

B.Bellotto (Canaletto), Widok Warszawy od strony Pragi, 1770


Pierwsze kontakty tancerza z Warszawą datowane są na lata 1776 – 1778. Wtedy to po raz pierwszy jesienią 1776 roku występował jako solista włoskiej trupy baletowej przybyłej z Wiednia w której tańczył też znany Antonio Vignano. Publiczność warszawska mogła wtedy obejrzeć dwa balety Noverra: Medea i Jazon i Adéle de Ponthieu. Jeszcze pod koniec 1778 roku po raz pierwszy zadebiutował jako choreograf – wystawił jeszcze dwa balety Les nymphes i Les vendangeurs. 

Bartolozzi, Jason et Medee Ballet Tragique, 1781
 
Sukcesy odniesione na warszawskiej scenie przyniosły zaproszenie króla do pracy w Polsce i latem 1780 roku Daniel Curz staje się czołowym maitre de ballet królewskiej sceny warszawskiej.

Stworzył wiele choreografii baletowych: Horacjusz, Dydo opuszczona (1779), Telemak na wyspie Kalipsy (1779), Aleksander i Kampasme (1783), Akcis i Galatea (1783), Apollo i Dafne (1783), Kozaki czyli zezwolenie wymuszone (1784).

W sumie w latach 1786 – 1795 Daniel Curz wystawił przeszło 50 baletów jednoaktowych i kilka pełno spektaklowych. Premiery odbyły się w Teatrze Narodowym czyli teatrze publicznym na placu Krasińskich, a także na prywatnych scenach królewskich w Łazienkach w Teatrze Małym i w Teatrze na Wyspie. 


  Najbardziej ulubionym baletem warszawiaków były: Kora i Alonzo, Rybacy, czy Niechęć miłosna czy wielki balet historyczny Kleopatra. Wiele z tych baletów zostały w opisane w pamiętnikach widzów tamtych czasów. O balecie Kora i Alonzo napisała między innymi znana wówczas podróżniczka i pisarka Elisa von der Recke, która w 1791 roku w Warszawie widziała to przedstawienie: Kompozycja baletu Kora i Alonzo jest przejmująco piękna, omal nie wzruszyła mnie do łez. Nie widziałam jeszcze nigdy żadnego baletu pantomimicznego, który byłby tak bliski memu ideałowi sztuki tanecznej. Z kolei balet Wenus i Adonis nie podobały się pisarce bo był zbyt prozaiczny.  Druga połowa XVIII wieku w sztuce tanecznej w Europie to tendencja do ukazywania elementów narodowych w baletach. Także Daniel Curz korzystał z tańców ludowych i narodowych. W balecie Rybaki z roku 1786, tancerze i tancerki tańczyli krakowiaki i tańce kozackie. Fryderyk Schulz, który widział ten balet opisał go jako raczej taniec akrobatyczny niż jako rzeczywiście z akcentami ludowymi. 

J.P. Norblin, balet Kleopatra w Łazienkach, 1791 (?)

Do baletów narodowych czyli nawiązujący do wydarzeń historycznych w Polsce niewątpliwie należy wymieniony powyżej balet Kleopatra. Był to balet do libretta księdza Renarda z wstawkami śpiewanymi Adama Naruszewicza i Franciszka Zabłockiego. Choreografię do baletu wykonał Curz a jego premiera miała miejsce w Teatrze na Wyspie w Łazienkach w 1789 roku. Balet ten utrzymywał się w repertuarze zespołu królewskiego przez wiele lat w 1791 roku był wystawiony
na uświetnienie obchodów rocznicy elekcji Stanisława Poniatowskiego. Gazeta Narodowa i Obca informuje nas o tym ostatnim wydarzeniu z dnia 10 września 1791 roku dał się widzieć w iluminacji napis po francusku i po polsku: „ Rozterki domowe zrodziły despotyzm u Rzymian, niech zgoda zabezpieczy wolność w Polszcze oraz Wiwat dzień 7 września 1764 i Wiwat 3 Maja 1791. 

Balet ten więc był wykorzystywany także do propagowania idei politycznych. Składał się nie tylko z tańca ale też z pantomimy i śpiewów oraz iluminacji. W pamiętnikach Juliana Ursyna Niemcewicza także znajdziemy opis tego baletu zwłaszcza oprawy scenicznej, która wzbudzała zachwyt: widziano królową tę płynącą na okręcie, żagle były z atłasu białego z srebrnymi liniami. Królowa wsparta była na różowych atłasowych wezgłowiach, otaczały ją amorki.


Inne przedstawienie z kolei Bogusławskiego Krakowiacy i górale z roku 1794 także zawierało choreografie Curza z muzyką Stefaniego (balet Werbunek). Oba te przedstawienia krakowiacy i górale jak i balet Werbunek zostały jednak zdjęte gdyż w tym czasie stały się już niewygodne dla nowych rządów władz carskich. W balecie tym występowały bowiem polskie tańce silnie nawiązujące do polskiej historii i jej tragicznych wydarzeń na co wskazuje sam tytuł baletu.  

Ten wybitny choreograf za swoje zasługi na polu polskiej sztuki choreograficznej był sowicie wynagradzany przez króla, który organizował jego benefisy i nagradzał go cennymi darami ( zegarki, tabakierki, złote łańcuchy oraz dukaty). Na fakt zasługuje jego praca nad tańcami polskimi chociaż nie był Polakiem nie wprowadzał na siłę włoskich tańców, tylko starał się je także urozmaicać także pod kątem lokalnym. Tańców tych musiał się najpierw sam nauczyć, poznać je być może dzięki polskim tancerzom pracującym w jego zespole, innym muzykom królewskim jak kapelmistrzami króla J. H. Hartem czy Janem Stefanim. Nie znamy niestety jego dalszych losów po 1794 roku. Prawdopodobnie współpracował z Bogusławskim w teatrze lwowskim (1795 – 1797) jako mistrz tańca i choreograf. Był też uznanym nauczycielem tańca ( podobno jego uczniem był Aleksander Fredro w latach 1808 – 1809). Potem jego ślady prowadzą do gimnazjum w Winnicy gdzie także był nauczycielem. Po 18018 roku wszelkie informacje giną w odmętach czasu. Nie wiadomo gdzie zmarł czy w Polsce czy w Niemczech czy być może w Wenecji – tym samym nie znane jest miejsce jego pochówku

B. Mamontowicz - Łojek, Tancerze króla Stanisława Augusta 1774 - 1798. Początki polskiego baletu. Warszawa, 2005