piątek, 17 października 2014

O tym jak literat został kierownikiem Opery Paryskiej i co z tego wyszło.




Louis Veron (1798 - 1867)
 Tym razem jest recenzja książki - Ten dziwny Pan Veron, która opowiada o paryskim życiu teatralnym. Jej bohaterem jest Louis Veron, który był lekarzem, dziennikarzem, literatem, znawcą kobiet i także biznesmenem. Jednak zasłynął jako kierownik Opery Paryskiej, którą uczynił znaną. To za jego rządów w Operze grano  najlepsze przedstawienia opery i baletu. Pracowały z nim znane tancerki jak Maria Taglioni czy Fanny Elsler i kompozytorzy jak Meyerbeer. 


Marie Taglioni jako Sylphide
Autorka Claudine Wayser, napisała książkę w formie pamiętnika napisanego przez Verona. Louis Veron urodził się w mieszczańskiej rodzinie wiernej Napoleonowi  w 1798 roku. Jak wspomina jako rodzina żyli oszczędnie wręcz skąpo mimo tego, że ojciec miał sklep z artykułami papierniczymi. Dużym problemem był brak uczuć ze strony matki o które bardzo zabiegał i być może wywarło to też na jego późniejsze już dorosłe życie. Wybrał studia medyczne i został lekarzem ale wydaje się iż nie było to jego powołaniem, zresztą jak opisuje co sam przezywał operując ludzi bez znieczulenia powodowało to u niego brak snu bo ciągle słyszał krzyki chorych. Był typem samotnika i spotykanie chorych ludzi było dla niego męczące. Ale szczęście w pewnym momencie się los się uśmiecha, Veron bowiem miał głowę do robienia reklamy i do interesów. Zbił majątek na bardzo znanych w owym czasie pastylkach Regnaulda, które brano jako przeciw kaszlowi i bólowi gardła. Jako pierwszy reklamował się w gazetach codziennych i specjalistycznych i w bardzo szybkim czasie stał się bardzo bogatym człowiekiem.
Veron był chory na syfilis. Często wspomina, że musiał się specjalnie ubierać jak aby nie było widać ropiejących krost na szyi i dlatego nosił bardzo wysokie i sztywne halsztuki. Był też łysy i otyły ale paniom przypadał do gustu i chętnie korzystał na ich znajomości.
„ Z halsztukiem zawiązanym nad uszami, z twarzą ledwie widoczną znad niewiarygodnie wysokich kołnierzyków mających lepiej ukryć szyję przed jej wzrokiem, trzymając się pod ramię znikaliśmy w głębi mojego powozu. „

Karykatura L. Verona

Jako dziennikarz, wspomina, że w Paryżu ukazywały się tygodniki literackie aby za chwilę upaść i zmienić na inną nazwę. Niektóre z nich jak Journal des Modes dyktowały modę w Paryżu:
(…) najmarniejszy chłystek chuderlawy i przybladły, przyodziany w strój będący wierną kopią ostatniej ryciny „Journal des Modes” , gdy wchodził do salonu obwieszczając: „Ja piszę”, natychmiast zostawał przyjęty z zachwytem.
Pracując w gazetach paryskich a później samemu będąc założycielem, spotykał się z ze znanymi pisarzami jak chociażby Wiktor Hugo, Eugene Scribe czy Alexander Duma, George Sand, Honore Balzak i wielu wielu innych. 
Opera Paris w latach 1794 - 1820
 W 1831 roku zaproponowano mu poprowadzenie Opery paryskiej, która ledwo dawała sobie radę i miała poważne długi. Echa Rewolucji Lipcowej były jeszcze obecne w życiu codziennym - do głosu dochodzi mieszczaństwo co zmienia nie tylko polityczną sytuację ale także gust i styl:

Znam mieszczan. Jestem jednym z nich. Tak jak ja chcą się śmiać, bawić się i robić wrażenie. Pragnąłbym stworzyć spektakle odpowiadające ich gustom. Spektakle rozrywkowe, nowoczesne i bogate feerie. Bale, złoto, muzyka, taniec. (…) przed 1831 rokiem w Operze było nudno

I dalej:
Od 1824 roku o losach Akademii Muzyki i Tańca decydował wicehrabia Sostens de La Rochefoucauld, dyrektor Akademii Sztuk Pięknych, chociaż nie kierował nią bezpośrednio. O wicehrabim, jego elegancji, pruderii i legendarnej uprzejmości można by mówić całymi godzinami.To właśnie on dawny przyjaciel serca pani du Cayla, faworyty Ludwika XVIII, jako pierwszy wprowadził modę na noszenie laski na wszelkie okazje. Ale to również on – na samą myśl o tym chce mi się śmiać – wpadł na pomysł, by nagość posągów zakrywać gipsowym lub papierowym listkiem. Co oznajmił tancerkom zaraz po objęciu stanowiska? Ależ tak! Oczywiście:
- Panienki, jeśli chcecie zaskarbić sobie moje względy, po prostu noście szerokie spodnie i zachowujcie się obyczajnie!.
Tancerki w szerokich spodniach! To chyba sen! (…) muszę stwierdzić, że jego rządy były bez nadziejne, a on sam był ignorantem i niezdarą, jak każdy szlachcic.
Ten cytat, ukazuje w takim stylu jest cała książka oparta na pamiętnikach Verona. Ukazuje tez kulturową rywalizację pomiędzy mieszczaństwem a arystokracją. Louis Veron oczywiście miał też zaciekłych wrogów zarówno w kręgach literackich jak i arystokracji. Jednak dopiął swego i od marca 1831 rok został dyrektorem Opery. Zastał ją w dość opłakanym stanie, od początku podjął się remontów, starał się także zaglądać na  próby i tancerzy jak i śpiewaków. W czasie jego rządów pracowali w Operze Auguste Vestris, Pierre Taglioni i jego córka,słynna balerina Marie Taglioni. Dla niego pracował także Giacomo Meeyeber, który wystawił pod jego okiem słynną operę doby Romantyzmu czyli Roberta Diabła

Opera Robert Diabeł, obraz Lepaulle'a, 1831

Istotnym składnikiem Opery był zawód klakiera, pełnił istotną rolę, kiedy chciano wypromować danego artystę. Jak ważny był to składnik opery, świadczy o tym wydarzenie opisane przez Verona w książce, przypadek tancerki Pauline Dauverney, której matka była świecie przekonana o tym, że jej córka ma taki talent, który nie potrzebuje wsparcia. Veron za to kazał klakierowi po skończonej etiudzie nic nie robić. Pauline, która nie usłyszała braw i zachwytów, zatańczyła jeszcze raz i znowu nic, za trzecim razem znowu nic się nie wydarzyło. Zeszła ze sceny i chciała popełnić samobójstwo ale uratowano ją. A Veron dał nauczkę matce artystki, mówiąc, że każdy talent potrzebuje wsparcia.

Pauline Dubernay
W książce jest też opisana sytuacja tancerek. Jak można się domyśleć większość z nich była po prostu wykorzystywana.Niektóre były ego świadome i targowały się czy o toalety, biżuterię czy nawet powozy, dla innych był to szok i tragedia. Czytając o tym miałam ogólnie wrażenie, że Opera stanowił niejako „artystyczny dom publiczny”. Nie muszę wspominać, że korzystał także z tego sam Veron:
Młode statystki, młode baletnice, jeśli nie miały jakiegoś zamożnego protektora,żyły w nieprawdopodobnej nędzy, w niewyobrażalnej niewiedzy. Opera nie zapewniała żadnej nauki oprócz nauki tańca i, o ile lekcje były bezpłatne, to żywność bezpłatna nie była, a ubrania,  baletki, halki tym bardziej nie. Pochodziły z biednych rodzin, i – co nie było zdana tajemnicą jedyna rzecz jakiej od nich wymagano, to żeby się podobały.  

Baleriny i ich patroni a wśród nich nazwisko Verona, 1841, litografia Eugene Lamy
 
Veron te opisuje lekcje tańca odbywające się w sali z drążkami na których bywali protektorzy oraz matki baletnic a co działo się dalej to już zachęcam czytelników do sięgnięcia do tej niepozornej książeczki. Operą rządził od 1831 do 1835.
Louis Veron zmarł w 1867 roku, pozostawił po sobie 5 tomów pamiętników Memoires d'un bourgeois de Paris, pisane w latach 1853 - 1855.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz